Wystarczy, że jesteś
2025-07-19, 3:19 AM



Co by się wydarzyło, gdybyś choć raz przestała wracać do tych samych myśli, które nie prowadzą już nigdzie? Gdybyś nie musiała codziennie stawiać się do wewnętrznego raportu, odpierać oskarżeń, że coś jeszcze powinnaś, coś jeszcze musisz poprawić, nadgonić, udowodnić? Może wcale nie musisz. Może wszystko, czym już jesteś, jest wystarczające — nawet jeśli nie mieści się w definicjach sukcesu, perfekcji czy zasług.

Życie zbyt często wtłacza nas w tryb przetrwania, gdzie wszystko trzeba naprawić, zrozumieć, wyjaśnić. Gdzie każda emocja musi być oswojona, każdy ból rozłożony na czynniki pierwsze, a każde niedociągnięcie – natychmiast skorygowane. Ale może zamiast tego warto czasem po prostu... pozwolić sobie istnieć. Bez prób dopasowania się do cudzego obrazu. Bez walki o bycie kimś lepszym, bardziej wartościowym, bardziej... czymkolwiek.

A jeśli już jesteś wszystkim, czym masz być? Może właśnie teraz, w tym stanie między zmęczeniem a nadzieją, między bliznami a odwagą, nosisz w sobie najprawdziwszą wersję siebie. Niekoniecznie doskonałą, ale autentyczną. Kogoś, kto przeszedł przez wiele i wciąż ma w sobie zdolność do odczuwania. Do bycia wzruszoną przez światło o poranku. Do zatrzymania się na dźwięku ptaka. Do westchnienia, które nie niesie ciężaru, ale ulgę.

Nie musisz już więcej analizować wszystkiego, co Cię spotkało. Nie musisz wracać do miejsc, które Cię zraniły. Tam już Cię nie ma. To, co było, już nie definiuje Twojej wartości. Możesz odłożyć te myśli jak stary bagaż i powiedzieć sobie: nie jestem już tą samą osobą. Mam prawo się zmieniać, mieć gorszy dzień, mieć wątpliwości i jednocześnie być wystarczająca.

A może dziś — zamiast kolejnego zadania do odhaczenia — wystarczy poczuć. Prawdziwie, bez filtrów. Poczuj, jak powietrze wypełnia Twoje płuca. Jak promień słońca pada na Twoją skórę. Jak Twoje serce bije — tylko dlatego, że żyjesz. Bez powodu. Bez celu. Po prostu jesteś. I to już ma wartość.

Pozwól sobie na szczęście, które nie wymaga wielkiego wydarzenia. Ono może być ciche, niepozorne, ukryte w porannej ciszy, w oddechu, w momencie, gdy nie musisz być nikim więcej poza sobą. Nie dlatego, że osiągnęłaś wszystko. Ale dlatego, że jesteś. Tu. Teraz. Właśnie taka.

Podsumowanie:
Nie zawsze musisz sięgać wyżej, więcej, dalej. Czasem to, czego naprawdę potrzebujesz, to spojrzeć na siebie z czułością i uznać, że Twoje istnienie, Twoja droga, Twoje przeżycia — to wszystko już jest pełnią. Nie musisz się do niczego dobijać. Wystarczy, że się zatrzymasz.

Myśl:
Największą ulgą nie jest osiągnięcie celu, lecz moment, w którym przestajesz przed sobą uciekać.

Kategoria: Wędrujące myśli | Dodał: lilule223 | Tagi: #świadomość #akceptacja #wewnętrzny
Wyświetleń: 7 | Pobrań: 0 | Rating: 0.0/0


Liczba wszystkich komentarzy: 0